Jak się jeździ samochodem w Albanii ?

Takie pytanie pojawia się często na forach i grupach dyskusyjnych. I tyle ile jest pytań – tyle jest też opinii osób, które jeździły samochodem w Albanii.

Poniżej przedstawię moją subiektywną opinię. W Albanii przez miesiąc przejechałem ponad tysiąc kilometrów. Przejechałem praktycznie cały kraj od południowego Ksamilu i Sarandy, przez wnętrze kraju (Përmet, Tepelena czy Elbasan) po Szkodrę na północy. Oczywiście odwiedziłem większość miejscowości nadmorskich, przejechałem przełęcz Llogara i byłem terenową drogą w Theth w Górach Przeklętych. Poniżej moja opinia.

Albańczycy jeżdżą wolno

Drogi w Albanii są marne. Dotyczy to nawierzchni (dziury), jak i tego, że większość dróg asfaltowych jest bardzo wąska i często nie mają one pobocza (albo pobocze jest wysokim, szutrowym uskokiem). Do tego Albania jest krajem mocno górzystym – praktycznie jest jedynie parę odcinków dróg, które są w miarę płaskie – reszta to góry i doliny. Do tego, związane z górami wieczne zakręty. Nawet na w miarę płaskim terenie nadmorskim, są zakręty.

To wszystko powoduje, że Albańczycy jeżdżą stosunkowo wolno. Zakręty powodują, że rzadko prędkość przekracza 50-70 km/h – po prostu nie ma się gdzie rozpędzić. Wyjątkiem są drugi dwupasmowe – jest ich kilka np. pomiędzy Vlorą a Durres i na północ od Szkodry, ale nawet tam droga dwupasmowa co jakiś czas się zwęża do jednego pasa w miejscach, gdzie są skrzyżowania z drogami podrzędnymi. Dlatego na tych drogach też nie widzi się „wariatów” pędzących mocno ponad 100km/h.

Albańczycy jeżdżą wolno

To wszystko powoduje, że jeździ się stosunkowo bezpiecznie – podczas moich podróży po Albanii widziałem jedną stłuczkę przy której pojawiła się policja. Ale była ona bardzo niegroźna. Niska prędkość pomaga w manewrach i reakcji na zagrożenia.

Albańczycy jeżdżą jak południowcy

Albania to kraj południowy – zarówno pod względem położenia geograficznego, jak i pod względem sposobu jazdy. Tutaj praktycznie nikt nie używa kierunkowskazów. Połowa samochodów nie jeździ na światłach. Gdy słyszysz trąbienie, to najpewniej znak, że ktoś cię właśnie wyprzedza. Raczej mało kto zatrzymuje się na znakach „stop” albo zwalnia przy wyjeździe z drogi podporządkowanej – po prostu … wyjeżdża. Ale ten styl jazdy w zasadzie nie różni się od południowych Włoch, Macedonii, Czarnogóry, czy wysp Greckich. Jednak Albańczycy nie trąbią agresywnie na kogoś, kto jednak na „stopie” się zatrzyma – co ma miejsce np. w rejonie Neapolu – tam, gdy tylko zatrzymujesz się na stopie, to natychmiast wszystkie samochody za Tobą trąbią 🙂

Do tego stylu trzeba się przyzwyczaić – nie da się inaczej. My, jako przyzwyczajeni do grzecznej jazdy na północy Europy, oczywiście włączamy kierunkowskazy – wtedy od razu widać kto jest obcokrajowcem. Ważne – czerwone światło zwykle jest szanowane. Albańczycy zatrzymują się też w miarę grzecznie przed przejściami dla pieszych oraz przepuszczają też pieszych przechodzących przez jezdnię poza pasami.

Albania, czyli ronda, wielkie skrzyżowania i brak pasów

Dla północnoeuropejskich kierowców legendarne stało się wspominanie „strasznych” rond, głównie w Tiranie. Faktycznie ronda w Tiranie i Durres są … trudne. Są ogromne, często mają 3 pasy, ale nie ma na nich żadnych linii. Zatem każdy jedzie, jak uważa za stosowane. Generalna zasada jest taka, że pierwszeństwo mają ci na rondzie. Ale bardzo często wjeżdżający na rondo … po prostu wjeżdżają. Popularne jest też zatrzymanie się na zewnętrznym pasie ronda, włączenie świateł awaryjnych i pójście sobie gdzieś. Częste jest też skręcanie z wewnętrznego pasa ronda w zjazd – przecinając na raz 3 pasy tuż przed maskami samochodów po nich jadących.

Rond jest dużo – czasem co kilkaset metrów jest rondo (podobnie jest też np. w Ochrydzie, w Macedonii), zatem samochody nie mają szans się jakoś bardzo rozpędzić – prędkości są małe, co na pewno pomaga pokonywać ronda. Jednak, osoby nieprzyzwyczajone, często po przejechaniu kilku rond mają mokrą koszulkę 🙂 Niemniej spoconą koszulkę będziecie mieć też na rondzie z 5 pasami we Florencji we Włoszech – gdzie panuje podobny chaos, ale dodatkowo wokół są miliony pędzących skuterków.

ogromne ronda w Tiranie - jazda samochodem w Albanii

wielkie ronda w Tiranie - jazda samochodem w Albanii

Albania słynie też z „ogromnych skrzyżowań” – taki wynalazek spotkałem tylko w Albanii. Skrzyżowania przypominają duże place z wyjazdami w kilka stron. Byłoby wygodnie, gdyby nie fakt, że nie ma tam żadnych pasów – zatem każdy jeździ tak, jak uważa za stosowane. Czasami tworzą się np. trzy rzędy samochodów jadących/skręcających w jedną stronę. Trzeba wybrać, czy skręcająć, chce się jechać … trochę bardziej z prawej, czy z lewej. To „trochę” oznacza nie jak u nas 1-2 metry, ale nawet do 10 metrów, zatem możliwości improwizacji są ogromne.

Takie wielkie skrzyżowania-place są również w mniejszych miejscowościach – nawet w centrum Ksamilu czy Orikum są takie – może tylko nieco mniejsze niż w Tiranie, czy Szkodrze.

Pasy na drogach pojawiają się sporadycznie – głównie na nowych drogach i na drogach dwupasmowych. Na mniejszych drogach ich nie ma. Trzeba się przyzwyczaić.

Albania, czyli wąskie drogi

Wiele mniejszych dróg jest bardzo wąska – czasem droga krajowa ma szerokość jednego pasa – takie drogi są np. w rejonie Półwyspu Rodonit. Czy droga od Szkodry w kierunku miejscowości Razem i Theth – nawet tam, gdzie jest jeszcze płasko i jest dobry asfalt. Gdy jedzie samochód z przeciwka – każdy zjeżdża jednym kołem na pobocze.

Wąskie drogi w Albanii - jazda samochodem w Albanii

Wąskie drogi w Albanii - jazda samochodem w Albanii

Wąskie drogi w Albanii - jazda samochodem w Albanii

Albania, czyli serpentyny i ostre podjazdy

Albania to kraj górski, zatem i podjazdów jest wiele. Jedną z bardziej znanych dróg jest przełęcz Llogara – są tam serpentyny zawijające drogę o 180stopni i miejscami bardzo strome – nawet powyżej 10% nachylenia. Innymi miejscami z jest przejazd z Sarandy w kierunku Gjirokastry, czy podjazd pod zamek Lëkurësi Castle oraz oczywiście droga górska w kierunku Theth.

Serpentyny na drogach w Albanii - jazda samochodem w Albanii

Ostre podjazdy na drogach w Albanii - jazda samochodem w Albanii

Wąskie mijanki na drogach w Albanii - jazda samochodem w Albanii

Te serpentyny nie różnią się jednak zbytnio od dróg w Chorwacji, Czarnogóry, Macedonii, dróg na wybrzeżu Amalfi i Positano we Włoszech, czy dróg na Teneryfie lub Lanzarote. Są wymagające – ale przy dobrym nastawieniu do tego typu dróg i umiejętnościach kierowcy – są zupełnie bezpieczne i przejezdne. A przy okazji przepiękne widokowo.

Podsumowanie

Albańskie drogi są podobne do wielu rejonów południowych – zakręty, podjazdy, wąskie drogi i pewne „południowe niechlujstwo” w sposobie jazdy. Trzeba mieć oczy dookoła głowy. Trzeba przyzwyczaić się do powszechnego trąbienia, wyprzedzania na zakrętach i wyjazdów z dróg podporządkowanych bez zatrzymania i kierunkowskazów i do nagłego zatrzymywania się na poboczu ze słatłami awaryjnymi. Nic strasznego, ale wymaga wiedzy, że tak właśnie jest w Albanii.

Szerokiej drogi!


Przeczytaj też Jak i gdzie wynająć samochód w Albanii